Leopatra |
Wysłany: Sob 9:22, 29 Paź 2011 Temat postu: Tantum Verde |
|
Słyszałam o tym ostatnio i postanowiłam spróbować, miałam wcześniej podobne eksperymenty, ale nigdy wcześniej nie miałam halucynacji. Więc tak, po szkole do apteki, kupiłam 6 saszetek (jakieś 30 złotych) i udałam się do dwójki przyjaciół, z którymi umówiłam się na wypróbowanie tego specyfiku. Bez żadnych zbędnych ceregieli typu ekstraktowanie ojebalismy po dwa opakowania, woda + zawartość saszetek i zapiliśmy kawą, ciężko było powstrzymać mdłości wywołane tym przechujowym smakiem (w końcu to płyn do płukania pochwy), ale daliśmy radę. Siedzieliśmy jakieś pół godziny i gadaliśmy o bzdetach, i zachciało nam się gum, bo kapeć w ustach robi się straszny. A więc wyprawa do sklepu w jedną stronę przebiegła zgodnie z planem, zaczynały się halucynacje, droga powrotna nie była taka zabawna, a mianowicie mieliśmy niemiły incydent z dresami, to dość istotne, więc opowiem, idziemy a dresiki jakieś tam komentarze między sobą, na nasz temat, gdyż zobaczyć kogoś kto ma kolczyki w twarzy, te sprawy, to na ich tępe łby jednak za wiele, ale co zrobić? Powiedziałam im coś w tej kwestii ale nie bardzo zrozumieli, więc postanowili nas zabić a co tam, wsiedli do jakiegoś czerwonego gruchota i usiłowali nas rozjechać. (Mieszkamy na przedmieściach, więc żadnych kamer osiedlowych, nic kurwa.) No nic standard, wjebałam się z dupą do jakiegoś rowu i wtedy nastąpił koniec świata, faza weszła bardziej. Wyciągają mnie z rowu a za nami tłum dresów. w każdym bądź razie udało nam się spierdolić dresom. Odkąd zaczęły się większe halucynacje, morda mi się nie zamykała. Kiedy K i M mieli mnie dość, wtedy szłam do mamy koleżanki i gadałam z nią o najróżniejszych pierdołach. Po jakimś czasie znalazłam się na sofie i słuchamy we trójkę muzyki a ja oczywiście gadam jak pojebana i na suficie widzę światła stroboskopowe i każę im wyłączyć- "nie mamy stroboskopu głupku, to halucynacje". Więc nie przedłużając powiem że widziałam różne dziwne rzeczy, najczęściej abstrakcyjne ale były również bardzo realne np. węże wypełzające z roku sufitu, karaluchy na ścianach, doświadczyłam tzw. fantomowego widzenia, co mnie oczarowało i oczywiście potężne pobudzenie i zaburzenia psycho- ruchowe. Ogólnie to faza jak po speedzie + halucynacje. Strzasznie długo trzyma zjadłam wczoraj około 16, jest już 9 ranek następnego dnia a mi jeszcze nie zeszło, spać się na tym nie da. Polecam fanom psychodelicznych klimatów. |
|